Zdrowie

Otyłość – problem całej rodziny

Nawet dorosłe dzieci nie zawsze po­trafią wyzbyć się złych nawyków dietetycznych wyniesionych z domu, w którym zdrowe dziecko to było grube dziecko, a i dorosły musiał być „postawny”.

Gdy więc do gabinetu dietetyka przychodzi pacjent z nadwagą lub otyły, niemal pewne jest, że jego rodzice i rodzeństwo również mają problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała.

Sprawa rodzinna

Nadwaga i otyłość to bardzo często problem całych rodzin: dzieci, rodziców, dziadków, a nawet cioć i wujków. Wszystkich spokrewnionych osób, wychowywanych według tych samych zasad, żyjących w tym samym domu, tak samo się żywią­cych i mających podobny stosunek do wysiłku fizycznego.

– Dlatego gdy do mojego gabinetu trafia pacjent chcący zrzucić zbędne kilogramy, zawsze intere­suję się jego rodziną – mówi Anna Czyż, dietetyk i fizjoterapeuta, prowadząca w Bydgoszczy Gabinet Dietetyczny FreshLife.

– Pytam o to, czy bliscy też są otyli, czy występują u nich choroby cywiliza­cyjne, a więc miażdżyca lub cukrzyca. Odpowiedzi układają się zwykle w obraz rodziny mającej problemy z utrzymaniem prawidłowej masy ciała.

Pacjent, który decyduje się na wizytę u dietetyka, jest już świadomy problemu i potrafi ocenić sytuację.

Odpowiada za nawyki

Informacja o rodzinie ma dla dietetyka ogromne znaczenie. Po pierwsze dlatego, że to właśnie rodzina odpowiada za to, co i jak jemy, jakie są nasze nawyki żywieniowe.

– Dzieci skanują rodziców, którzy są dla nich pierwszym autorytetem. Naśladują więc ich zarówno w zachowaniu, jak i nawykach, podobnie mówią, poruszają się, reagują i jedzą. Jedzenie jest przy tym o tyle specyficzne, że jest najczęściej powtarzaną czynnością. Jeśli więc rodzice jedzą palcami – dziecko też będzie używało palców, nie widelca. Jeśli jedzą szybko, łykając wielkie kęsy pożywienia – dziecku nie przyj­dzie nawet do głowy, że każdy kęs trzeba przeżuć – zauważa Anna Czyż.

Możliwość wyboru

Po drugie rodzina to określony styl życia. Coraz częściej dominuje w nim zabieganie i zagonienie, ciągły stres, nieusta­jąca presja. To upowszechnia zwyczaj jadania poza domem, wybiegania z domu bez śniadania, wieczornego objadania się za cały dzień. Dla wielu jedzenie ulubionych potraw jest też sposobem na odreagowanie stresu i zmęczenia. Nieustannie pustawa lodówka, bo nie ma kiedy zrobić przemyślanych zakupów spożywczych, nie stwarza też domownikom szansy wyboru, dopasowania posiłku do upodobań. I wtedy, zamiast zjeść konkret, sięgają po zapychacze – batony, chipsy, które łatwo kupić, przechować, które nie wymagają przygotowania. -Tymczasem możliwość wyboru sięgnięcia po to, co lubimy, jest bardzo ważna szczególnie u dzieci – podkreśla Anna Czyż.

– Oczywiście trudno jest gotować po dwa obiady każdego dnia, bo ktoś z członków rodziny nie lubi potrawy, którą zamierzamy zaserwować, ale i tak zdarza się w rodzi­nach. Rozwiązaniem jest pozwolenie domownikom na dopa­sowywanie śniadań i kolacji do własnych upodobań kulinar­nych. Niezmuszanie do zjedzenia kanapki z wędliną, jeśli ktoś woli jajko sadzone. To da się zrobić w każdym domu.

Lekceważy nadwagę u dzieci

Co ciekawe, do dietetyków trafiają niemal wyłącznie osoby dorosłe, choć problem nadwagi i otyłości w coraz większym stopniu dotyczy też dzieci. A jednak dorośli wciąż uważają, że z dzieckiem sami jakoś sobie poradzą, więc nawet jeśli widzą potrzebę jego odchudzenia, robią to na własną rękę. Natomiast nierzadko przyprowadzają innych dorosłych członków swojej rodziny. Babcie zachęcają do wizyty swoje dorosłe córki, córki przyprowadzają matki. Rzadziej dotyczy to młodych osób, par o krótkim stażu.

– W takich przypadkach partnerzy nie są chyba jeszcze zbyt skorzy do wczuwania się w sytuację drugiej osoby, którą należałoby wesprzeć w odchudzaniu się, np. poprzez eliminację z domu niektórych produktów żywnościowych. Z mojego doświadczenia wynika, że nie potrafią odmówić sobie chipsów czy wieczornego piwa, nawet jeśli to bardzo utrudnia partnerowi odchudzanie się – dodaje Anna Czyż.

Dowiaduje się ostatnia

Dzieci do dietetyków wysyłają głównie pediatrzy czy lekarze rodzinni, którzy czarno na białym pokazują rodzicom, że dziecko nie mieści się w siatkach centylowych i musi pozbyć się nadwagi. To bywa dla rodziców wielkim wyzwaniem, bo w wielu rodzinach wciąż zdrowe dziecko to tłuściutkie dziecko, z fałdkami na udach i brzuchu. Powszechne jest też namawianie dzieci do brania dokładek, dawanie słodyczy jako nagrody. Rzadko, ale jednak zdarza się, że dziecko wysyłane jest przez lekarza do dietetyka w związku z wynikami badań, na przykład stwierdzeniem u niego podwyższonego ciśnienia krwi czy podniesionego poziomu cukru bądź cholesterolu we krwi. Motywacją do odchudzania w przypadku dzieci są też złe relacje z kolegami czy sugestie trenerów, jeśli dziecko z nadwagą chce trenować jakiś sport. Dziewczynki częściej niż chłopcy myślą też o swoim wyglądzie, bo chcą podobać się sobie i innym.

Z dziećmi jest jednak i ten problem, że w przypadku ich odchudzania nie wystarczy opinia lekarza i presja dorosłych – dziecko też musi chcieć schudnąć, by rzeczywiście udało się zmniejszyć masę jego ciała, jeśli nie będzie przekonane, będzie podjadało, kupowało sobie coś do jedzenia bez wiedzy dorosłych, a jak łatwo się domyślić, w takiej sytuacji nie będą to zdrowe przekąski.

W przypadku dzieci warto zwrócić uwagę i na to, że o naśmiewaniu się kolegów z jego nadwagi, o złośliwościach czy nawet odrzuceniu przez grupę, rodzice zwykle dowiadują się jako ostatni, bo dziecko wstydzi się kłopotów z rówieśni­kami. Do niewiedzy rodziców przyczynia się też nierzadko brak dobrych relacji z dziećmi i lekceważenie występujących u nich objawów przejedzenia czy nadwagi – na przykład bólu brzucha.

Razem osiąga sukces

Wszystko to powoduje, że najlepiej odchudzać się całą rodziną, bo nawet jeśli nadwaga któregoś z jej członków jest niewielka, wynosi 2-3 kilogramy, warto się jej pozbyć, poma­gając przy tym babci czy wnuczkowi.

– Daje to osobom odchudzającym się wzajemne wsparcie, pozwala potęgować pozytywne emocje, zapewnia zrozu­mienie, gdy jedna z osób mówi o uczuciu lekkości, przyroście energii towarzyszących utracie kilogramów. Znowu działa tu też efekt naśladownictwa – dodaje Anna Czyż.

Propozycje diet dostarczają nam dziś książki, gazety, internet, mamy też mnóstwo suplementów ułatwiających chudnięcie. Możemy skorzystać z pomocy lekarza czy dietetyka. A jednak wciąż rzadko podchodzimy do odchudzania metodycznie, od razu uwzględniając okres po zakończeniu diety i ryzyko wystąpienia efektu jojo. Wybieramy za to diety restrykcyjne, skoncentrowane na ograniczeniu podaży kalorii.

Wszystko z umiarem

Dietetyk radzi inne postępowanie.

-Trzeba przeanalizować swój tryb życia i do niego dosto­sować posiłki, pamiętając, że musi ich być od czterech do sześciu, najlepiej w odstępie co trzy godziny – mówi Anna Czyż. Trzeba też pamiętać, że nie należy objadać się na noc i zbudować swoją dietę w oparciu o pełnoziarniste pieczywo warzywa i owoce, chude mięso i ryby, orzechy i nasiona.To wcale nie jest trudne, ludziom jednak zazwyczaj nie chce się samodzielnie nad tym zastanowić, więc albo wybierają się do dietetyka, albo rezygnują ze zdrowego sposobu odżywiania się w zgodzie z fizjologią. Poważnym i nagminnym błędem jest też stosowanie zbyt radykalnych metod odchudzania, monodiet, prowadzących nierzadko do poważnych braków witamin czy mikroelementów, czy kompletne rezygnowanie z tego, co lubimy.Tymczasem jeśli lubimy słodycze, warto pozwolić sobie na coś słodkiego raz w tygodniu, bo z wielu badań wynika, że takie całkowite zakazy po zakończeniu diety kończą się rzuceniem się na słodycze czy inną ulubioną, a wcześniej zakazaną potrawę. Objadamy się nią wtedy bez jakiejkolwiek kontroli i w efekcie marnujemy efekt osiągnięty w czasie odchudzania.

 

Źródło: Małgorzata Grosman, Świat Zdrowia, Luty 2015 nr 1 (83), s. 36-38

Pokarz więcej

Redakcja

Redakcja serwisu drakka.pl to zespół kilku pełnych pasji i zaangażowania osób, które pragną tworzyć i redagować pomocne dla wielu artykuły poradnikowe. Dostępne w portalu treści mają charakter inspiracyjny i pomocniczy, pozwalający lepiej rozwiązywać problemy dnia codziennego. Odpowiadają one potrzebom i zainteresowaniom szerokiej grupy czytelników, niezależnie od wieku i płci.

Artykuły powiązane

Sprawdź także
Close
Back to top button